Miło jest kupić prawdziwą herbatę kardamonową.
Nasycić się zapachem szafranu, dotykać buteleczek z olejem kokosowym i henną.
Na wyciągnięcie ręki są płyty i filmy w nieziemsko wysokiej cenie jak na pirackie kopie indyjskie - po 1 Euro.
My little India in Paris:) Czegóż chcieć więcej? La Chapelle, life is good, odlatuję:)
3 komentarze:
o:)
ooo, lubuje! i Pani, jakas Pani ladna.
:) tak, oglądano się za mną na paryskiej ulicy. ale to wina kolorów - Paryżanie tylko w czerni i szarości - nuda. choć niektórzy nazywają to szykiem.
Prześlij komentarz