poniedziałek, 29 grudnia 2008

Can't stand it anymore without India trip/Bez wyjazdu do Indii dłużej rady nie dam


Mam na imię Kasia,
dla przyjaciół Agnes
bo Agnes lepiej brzmi
co się samo przez się słyszy.

Z zainteresowań ja wymienić mogę:
przyrodę, urodę, modę, wygodę,
Kubę, snowboard, tao, kino, i'ching, feng shui,
sushi, jing jiang, drum'n'bass, Buena Vista Socjal Club

Przepraszam na chwileczkę,
muszę w toalecie przypudrować nosek
Johny masz może puder.

Ja przepraszam państwa najmocniej za zgrzytanie zębami

Jezu, mówię wam
ja bez wyjazdu do Indii
dłużej rady nie dam.

Słyszałam, że w Indiach
oświecenie ulicami
razem z krowami
z krowami ulicami.

Mam już spodnie khaki
na miejscu kupię sari
pojem trochę ryżu
pojem trochę curry.
Kiedy wrócę to sobie pogadamy
relacje zdam z pobytu mego w Indiach.

Ja przepraszam państwa...


This song is about me. The only difference is that I do not like sushi.


To tak w ramach minipodsumowań roku na tym indyjskim blogu. Starałam się bardzo. Nie być zbyt emocjonalna, nie pisać o demonach w głowie, nie dać się ponieść. Tylko rzeczowo, konkretnie, z backgroundem i linkami zewnętrznymi, trochę z humorem i cytatami, tytułami, źródłami i z Indiami w tle. Teraz wiem, że to był błąd. Po części. Naprawię go w przyszłym roku.
Tymczasem tym, do których nie uda mi się doesemesować z gór, z góry życzę wiele dobrego i pięknego, przyszłego Roku. No i tego, co w poprzednim wpisie też, bien sur.
Pa!
Agnes

czwartek, 25 grudnia 2008

Happy X-mass


25 grudnia, wieczór. Jedni dopiero zaczynają świętować, inni już skończyli i wrócili z domów rodzinnych do wynajętych mieszkań. Do prawie-rodzin, znajomych i przyjaciół, albo współlokatorów. I słuchają Trójki, w której zastanawiają się, co to jest szczęście i kto/co jest nam do jego osiągnięcia potrzebny. Chciałabym wiedzieć. A WY? Już wiecie? No to kilka podpowiedzi:*

"Do szczęścia potrzebne jest trochę nieszczęścia. Trzeba czuć różnicę."

"Do szcześcia potrzebne nam są dobre relacje z innymi."

"Szczęście można osiągnąć w samotności. Trudniej, ale można."

"Szczęście można osiągnąć przez pracę, którą kochamy."

"To, co dotyka nas niedobrego, to są drożdże do naszego rozwoju."

"Tworzenie."

"Marzenia."

"Nie mamy prawa być nieszczęśliwi. W tym sensie, że nie mamy prawa zatruwać naszymi problemami życia innym ludziom. Przyjacielowi nie wolno zwalać zbyt wiele na głowę. Od tego są terapeuci."

"Szczęśliwym łatwiej."



Tym, którzy tu czasem zaglądają, oraz Innym ŻYCZĘ WIĘC SZCZĘŚCIA. SZCZĘŚCIA. SZCZĘŚCIA.


* W Trójce rozmawiali: Elżbieta Mycielska-Dowgiałło, Maria Moneta-Malewska, Marian Moszoro. Rozmowę prowadził Dariusz Rosiak.

piątek, 12 grudnia 2008

Women hate women

This is once again not connected to India. At all. But it is funny. As we need here in Warsaw sth funny, enjoy with Chris:





Trochę śmieszne, trochę nie. No dobrze, a kim jest ten Chris? Protegowanym Eddie'ego Murphy'ego. Ma 43 lata i nieźle jeszcze wymiata. Zagrał w kilku komediach. A Comedy Central, taki kanał tivi (podobno zabawny, nie wiem, nie mam tivi), uznał go za jednego z pięciu występujących na żywo komików wszech czasów. Tu macie jego stronę.
Tomku z CS., jeszcze raz, kurde, dzięki za cynk/link.

środa, 3 grudnia 2008

Still about Mumbai

Mumbai, India Gate view, Taj Mahal hotel on the left

To był koszmar. Przez 50 godzin nie wychodziliśmy ze studia nagraniowego! - pisze w e-mailu Aravind z telewizji TimesNow. Tivi stanęła na wysokości zadania. Za to w polskiej "Polityce" numer 49 Mroziewicza Krzysztofa o zamachach tekst. Autor ubolewa w nim m.in. nad skomplikowanym jak na początek kadencji zadaniem dla Obamy:
Terroryści wykorzystali próżnię władzy w Waszyngtonie. Barack Obama nie zdążył jeszcze objąć urzędu, a już ma na głowie poważny kryzys, który może pokrzyżować jego plany w Afganistanie, a zdolności przywódcze wystawić na wczesną próbę. Zwłaszcza że do inauguracji pozostały jeszcze prawie dwa miesiące, a przez ten czas może dojść do eskalacji napięć albo kolejnych zamachów.

wtorek, 2 grudnia 2008

Politik is everywhere


Kupiłam tę książkę (podobno jedyna o nim w Polsce) i od razu mi się przyśnił. Manu z Indiami ma tyle wspólnego, że jego muzykę niektórzy zaliczają do tzw. sceny indie-rockowej albo frenchindie. Czyli nie ma nic wspólnego. (No chyba, że ma - oświeci mnie ktoś?) Ale w video poniżej mówi o polityce i konfliktach. W kontekście bombajskich zdarzeń pozwalam sobie go więc tu zaprosić:)