piątek, 10 kwietnia 2009

Death of a God/Śmierć Boga

E-pitafium

Kultura masowa ukrywa śmierć. Banalizuje ją.
Poważnie żyje się tylko w obliczu śmierci.*

Ja się nie zgadzam! Nie zgadzam się na śmierć.
Jest niesprawiedliwa. Zawsze. Trudna dla otoczenia.


Ceremonia pogrzebowa nad Gangesem w Benares/Funeral ceremony in Benares

Dziś jest Wielki Piątek. Dziś zmarł mój wujek. Zmarł dokładnie w nocy z Wielkiego Czwartku na Wielki Piątek. W noc następującą po największym święcie kapłaństwa, jakim jest Wielki Czwartek i jednocześnie w tę samą noc poprzedzającą rocznicę śmierci Boga, którą jest Wielki Piątek w religii chrześcijańskiej. Smierć - zdarza się. Zdarzy się każdemu - banał. Ale ta śmierć wujka jest symboliczna z powodu tego dnia właśnie. Dlaczego? Wujek był księdzem. Po ciężkiej walce z rakiem wiedział, że to właśnie już. To chyba piękny dzień - jeśli tak można powiedzieć - na śmierć dla kapłana.

Pośród śmierci trwa życie (...)
Gandhi


Dobrych świąt.

PS Ten wpis miał być o życiu i o pewnym płomiennym romansie pewnego znanego filozofa z indyjską kobietą. Plany mają to do siebie, że łatwo je... ukrzyżować. Ale następny na pewno będzie o Miłości.

* Cytat z wieczornej audycji wielkopiątkowej w Trójce.

2 komentarze:

Anonimowy pisze...

agu blu.
lecę jutro.
niby miałam plan - kalkuta, bodhgaja i riszikesz, ale z w/w na pewno zostaje tylko riszikesz (z haridwarem).

ps.
rok temu mniej więcej w tej porze (april to najgorszy miesiąc wg eliota z "wydrążonych ludzi") zmarł mój ulubiony wujek, brat mojego ojca - niespodziewanie i zbyt wcześnie.

wiosna chyba piękna w polsce, co?
ew

BLUE pisze...

Lec, dziewczyno, lec:) brak planu to tez jakis plan. riszikesz sladami lennona-moze byc,nie mozna w 2 tygodnie miec wszystkiego,sama wiesz...ale polecam Kalkute - zawsze i kazdemu.
no i bodhgaye tez, ale na nie-za-dlugo. gdybys zmienila zdanie, to namiary na zaprzyjazniona rodzine pelna rozesmianych kobiet moge podeslac. moglabys sie spokojnie i nieinwazyjnie u nich zatrzymac:)
peace&love, ale... ech... oczywiscie, ze zazdroszcze:) Pisz duzo! bede czekala na wiesci.