poniedziałek, 23 lutego 2009

Fire. The Banned movie/ Fire. Film zabroniony



Tak, tak, Slumdog is da King, szacunek, wiadomo. Ale pomówmy o czymś innym, bardziej kobiecym. Zainspirowana przez Chihiro, zarwałam noc i obejrzałam film Fire. Ta muzyka... hipnotyzująca. Film w całości jest na youtube. Poniżej zamieściłam akurat tę część ze względu na scenę z pierwszym pocałunkiem, oraz tę zmysłową, w której Radha natłuszcza włosy Sity. Bo niewiele jest chyba tak przyjemnych rzeczy dla kobiety, jak być głaskaną po włosach. Moja przyjaciółka z lat dziecinnych uwielbiała, gdy ją czesałam. Ja, osobiście nie przepadam za byciem przez kogokolwiek czesaną, ale to dlatego, że moje włosy są niesfornie splątane i niesubordynowane i nie poddają się nikomu, poza mną. Ale głaskanie po włosach - jak najbardziej tak.



Film Fire wywołał w 1996 roku prawdziwie ogniste reakcje. Podobnie jak w roku 2004, kiedy do indyjskich kin wszedł film Girlfriend. Organizacje religijne paliły plakaty reklamujące film, a przedstawiciele prawicowej partii hinduistycznej Shiv Sena demolowali kina w Bombaju i Delhi. Film o dwóch dobrze sytuowanych, kochających się kobietach nie spodobał sie też feministkom hinduskim, które uznały go za pornograficzny i nakręcony wyłącznie dla przyjemności heteroseksualnych widzów płci męskiej.
Ale wróćmy do ognia. Nie wiem, jak długo Fire gościł na ekranach indyjskich kin, ale wiem, że zdjęto go z powodu protestów tradycjonalistów. Wzbudzenie kontrowersji i sprowokowanie do dyskusji było w każdym razie celem reżyserki, Deepy Mehty. By prowokacja była bardziej czytelna, nazwała lesbijskie bohaterki imionami hinduskich bogiń - Radha i Sita. Film Fire jest pierwszą częścią szeroko dyskutowanej trylogii, na którą składa się jeszcze Earth z 1998 roku - historia podziału Indii z 1947 roku opowiadana przez młodą dziewczynę, oraz Water z 2005 roku, opowiadający o aśramie dla wdów w Varanasi. Traktowanie wdów to też ciągle śliski temat w Indiach. Mogą wyjść za mąż za brata męża, dokonać SATI, czyli spłonąć razem z ciałem zmarłego męża, albo pół-żyć w aśramie. Ekstremiści hinduistyczni nie chcieli dopuścić do zrealizowania filmu i grozili Deepie Mehcie, więc zdjęcia nie odbywały się w Varanasi, gdzie w rzeczywistości mieści się taki aśram dla wdów, ale na Sri Lance.

I jeszcze wywiad z reżyserką:


Teraz Deepa Mehta pracuje razem z Salamanem Rushdim nad ekranizacją jego książki Dzieci północy.

10 komentarzy:

Anonimowy pisze...

W Indiach niestety wiele tematow jest jeszcze kontrowersyjnych... W "Fire" sa tez bardzo prowokacyjne sceny masturbacji podczas ogladania "Ramajany" czy "Mahabharaty" (nie pamietam dokladnie) i to w obecnosci starenkiej babci, to takze musialo oburzyc ekstremistow i osoby bardzo religijne. W taki sposob traktowac legende narodowa?!

BLUE pisze...

rawda, sa. choc wydaje mi sie, ze te sceny nie sa jednak kluczowe w tym filmie, jakkolwiek mogly bulwersowac. zabawna jest tez scena, kiedy Jatin chce sprzedac czy tez wypozyczyc malym chlopcom pornola, a ci bardzo przytomnie i z rozeznaniem w temacie pytaja czy to 'basic instinct'. wiec to nie jest tak, ze pornosy to calkowite tabu. jesli czytalas 'bialego tygrysa' to wiesz, ze maja objazdowe kina potnograficzne, ktore przyjezdzaja nawet do malenkiej wioski obok swietego miasta Buddy.

BLUE pisze...

mialo byc 'p'rawda, oczywiscie:) laptop ledwo zipie. kotka upodobala go sobie jako miejsce do spania, chetnie tez spaceruje po klawiaturze...

By the way: czy ktos ma moze Earth i Water do wypozyczena?

Anonimowy pisze...

czyli że zaczęło się od podróży a potem przyszło "trzeba zrozumieć"? ;)

tu też ciekawie. to co - wymiana linkami? ;)

BLUE pisze...

rozumienia nigdy za wiele;) ale chodzi też o trwanie relacji. no i może uda mi się blog kontynuować z Indii.
możemy się podopisywać, czemu nie:)

Kemotka pisze...

Właśnie odkryłam Twój blog i jestem zachwycona! Nie mogę się oderwać.
O filmie "Fire" wcześniej nie słyszałam i muszę jak najprędzej nadrobić tę zaległość ;)

Anonimowy pisze...

Uff, dobrze że nasi fundamentaliści religijni nie są tak krewcy, jak ci indyjscy...

BLUE pisze...

@bombolada: witamy i zapraszamy częściej:) Podobno w polowie marca w wiekszych miastach Polski bedzie festiwal filmow indyjskich i bedzie mozna zobaczyc cala trylogie!:)

@warszawa78: oj, są, są, niestety. nasze berety na pewno dadzą wkrótce o sobie znac. np. 8 marca.

Kemotka pisze...

Nie wiedziałam o tym festiwalu, muszę bardziej się nim zainteresować. Z przyjemnością na coś się wybiorę.

BLUE pisze...

@bombolada: zaraz zdradze wiecej szczegolow:)