środa, 2 kwietnia 2008

Sati


Fort Mehrangarh, Jodhpur (Rajasthan).
Imponujący. Dostępu do ogromnej budowli broni siedem bram. Za ostatnią znajduje się kamień z 15 odciskami dłoni wdów po maharadży Man Singhu. W 1843 r. żony popełniły sati, czyli rytualne samobójstwo, podczas pogrzebowej ceremonii spalenia męża na stosie. Sati w sanskrycie oznacza dobra żona. Żony wierzyły, że dzięki samospaleniu ich małżeństwo będzie trwało wiecznie. Zwyczaj jest obecnie tępiony i zakazany, choć praktykowany.

Sati wynikało m.in. z wiary w reinkarnację. Wdowom hinduskim odmawiano wielu praw, a małżeństwo wiązać miało żonę z mężem na zawsze. Jej powtórne zamążpójście uważano za śmiertelny grzech, wprowadzający nieład do przyszłych wcieleń małżonka. Prawo nakazywało więc wdowom (tym, które uparły się żyć) życie w celibacie, golenie głowy i poświęcenie się dobroczynności i trosce o dzieci.

Za namawianie do sati, obiecywanie korzyści majątkowych rodzinie kobiety lub obserwowanie rytuału grozi kara do 7 lat więzienia i grzywna. Są plany by zwiększyć ją do dożywocia. Kobiety w wioskach nadal praktykują rytuał, mimo, że samospalanie zakazane zostało w 1829 roku jeszcze przez władze kolonialne.

Brak komentarzy: